Porcja makaronu konjac Noodles

Makaron konjac Noodles

Porcja makaronu konjac Noodles waży 200 g.

  100g na zdjęciu (200 g)
Energia 6 kcal 12 kcal
Białko 0,0 g 0,0 g
Tłuszcz 0,0 g 0,0 g
Węglowodany 0,5 g 1,0 g
Błonnik 4,5 g 9,0 g

Makaron konjac Noodles kalorie w 100g: 6kcal

Zobacz więcej: porcja makaron konjac noodles 200g

Ostatnia aktualizacja: 2022.03.23

Ważenie dodano: 2015.11.12 w kategorii Produkty gotowe

Dzienne zapotrzebowanie

Porcja ze zdjęcia dla 2000 kcal
pokaż dla mojego zapotrzebowania


Skład: konjac glucomannan, woda, calcium hydroxide.
Producent: Diet-food
Marka: Zero

Mamy 31 opinii na temat ważenia - napisz własną

  • PannaMłoda 2015/11/12 16:37
    Cóż to za wynalazek? I gdzie takie coś znaleźć?
  • @PannaMłoda w Almie i sklepach ze zdrową żywnością. ;) Podobnie jak makaron sojowy, nabiera smaku dopiero po doprawieniu. Tak, prawie nie ma żadnego aromatu, tylko przed wypłukaniem pachnie rybą.
  • Z czego to coś jest robione
  • @Agataskate z korzenia rośliny Amorphophallus Konjac, popularnej w Japonii. Korzeń ten zawiera glucomannan, czyli błonnik.
  • Tak, nie ma aromatu i niczego innego też nie. Nie ważne ile się doprawia, pozostaje bezsmakowym glutem o konsystencji mocno gęstej pustej żelatyny lub, "miękkiej, rozwodnionej chrząstki", że tak powiem (po prostu wyobraźciesobie gryzienie chrząstki z kurzej nogi jakby była bardzo, bardzo miękka). Jakbym chciała się po prostu zapchać czymś bezkalorycznym, to wolałabym już zjeść całego ogórka (tego długiego), on przynajmniej ma jakiś smak. Ta galareta jest niereformowalna.
  • Z czym to się je? Jak doprawić? Macie jakieś fajne i proste przepisy? :)
  • Izabela[autor ilewazy.pl] 2015/11/13 08:44
    @Emilala: Zanim uzyskasz odpowiedzi od użytkowników, spójrz proszę na komentarze pod ważeniem makaronu o takim samym składzie (inny kształt): http://www.ilewazy.pl/porcja-ugotowanego-makaronu-konjac-fettuccine
    Może na podstawie zamieszczonych tam informacji o sposobie przyrządzania, znajdziesz inspirację dla siebie ?

  • @Airam Oj już bez przesady, Tobie nie smakował - okej, ale nie musisz jakichś obrzydzających innym ten makaron, porównań, stosować.

    @Emilala Jak byłam na diecie, to przyrządzałam z niego przede wszystkim dania, które normalnie w przepisie zawierały makaron ryżowy, ale w sumie można go używać do wszystkiego co się je po prostu z makaronem - aczkolwiek faktycznie smakiem znacznie odbiega od normalnego. Mi tam smakował (właściwie to specjalnej różnicy między tym a ryżowym nie zauważałam jak jadłam np. sałatkę czy coś), ale wiadomo - kwestia gustu. Moim zdaniem na diecie super sprawa.
  • Króliczę 2015/11/13 12:10
    Nie wiem, jak musiałaby brzmieć zachęta do zjedzenia tego dziwacznego makaronu, bym odważyła się to zrobić (po przeczytaniu opinii Airam). Może gdyby mi ktoś za to zapłacił?... ;P
  • Bezsensem jest jedzenie takich rzeczy będąc na diecie . Przecież czymś takim najeść się nie można , ciągle jest się głodnym i złym . Cała rzecz by jeść rzeczy sycące a nie tuczące , czyli podstawą białko zwierzęce typu drób ryby wołowe steki do tego warzywa nieskrobiowe , sałatki z kiszonej kapusty i buraczki a i oczywiście też surówki .
  • @panna_koza - te porównania nie miały być obrzydzające, a charakteryzujące jakie odczucia daje ten makaron podczas spożywania. Makaron ryżowy w żaden sposób nie jest podobny - on smakuje ryżem, konjac niczym.

    Co do idealnej diety, tak jak Ijon napisał. Dla chcących mocno obciąć kalorie, a potrzebujących się zapchać, chude ryby będą najlepsze, bo są najbardziej sycące. Pamiętam jak kiedyś kupiłam 250g filet z dorsza - niby nie tak dużo - i zrobiłam go z groszkiem, marchewką, jakimiś tam a la meksykańskimi przyprawami... Jako, że mam zwyczaj najpierw spożywać mięso z dania by go nie marnować, a rośliny zostawiam jako dopychacz, to cóż, ledwo w siebie wepchałam ten filet, a na warzywa już za nic miejsca nie było, poszły do muszli klozetowej.
  • Króliczę 2015/11/15 14:17
    Odnośnie jednej z wypowiedzi wyżej:
    Odrzucanie wszystkich warzyw skrobiowych to nie jest dobry pomysł. Warto - w rozsądnych, dostosowanych do aktualnych potrzeb, ilościach - włączyć do diety ziemniaki i warzywa strączkowe.
    Rety, jak można wyrzucać niezjedzone warzywa do muszli klozetowej? :/
    Przepraszam za offtop.
    Zrozumiem, jeśli trzeba będzie usunąć mój post, ale poczułam, że muszę zareagować :P
  • @Króliczę - A co mam z nimi zrobić? Tak na serio bez żadnej animozji. Co zrobić z ilością, która zapełniłaby głęboką łyżkę wazową? Moje koty ani pies tego nie zjedzą, gołębie zza okna raczej też się nie połaszą, a ja nie lubię "wczorajszego-odgrzewanego".
  • @Airam
    Gotować mniejsze ilości, albo polubić "wczorajsze" ;)
    Jak mnie zostają jakieś resztki, daję do lodówki i następnego dnia wykorzystuję do obiadu lub kolacji, z takich eksperymentów powstają najlepsze dania ;)

    Ciekawa jestem, jak ten glutowy makaron smakuje. Może będzie kiedyś na degustacji w jakimś markecie to skosztuję, bo za taką cenę absolutnie go nie kupię :P
  • @Tvk_91 - to już chyba musiałabym wybierać te kawałki warzyw na sztuki. A wczorajszego nie polubię. Tak, tak, dzieci głodują w Etiopii... Ale ja nie mieszkam w Etiopii, a one nie przytyją od starych warzyw powoli gnijących w mojej lodówce. Moje resztki w zależności od rodzają lądują: a. w żołądkach moich zwierzaków; b. za oknem dla ptaków lub zainteresowanych bezdomnych ogonów; c. w muszli klozetowej; d. w śmietniku. Poza tym, dużo bardziej mi szkoda jakiegoś mięsa, które mi zostanie i się zepsuje - w końcu jakieś zwierze oddało życie żebym mogla je zjeść. Warzywo to tylko roślina, przedmiot, w dodatku jakiego pod dostatkiem, dlatego są tak tanie.

    PS: Jak bardzo chcesz go spróbować, to chyba zostało mi jedno nietknięte opakowanie tego makaronu, mogę Ci je wysłać.
  • Jeżeli warzywo skrobiowe to oczywiście :-) pyrka nasza ukochana . Najczęściej z wody okraszona masłem i posypana koperkiem , teraz suszonym . Lubię również w postaci puree i pieczone w piekarniku podawane z gzikiem :-) . Pyrki z jajkami sadzonymi do tego zsiadłe mleko , mniamniuśne , smak mego dzieciństwa .
  • Akurat ziemniak nie jest wcale nasz. Pochodzi z Ameryki Południowej i do Europy przywędrował dopiero pod koniec XVIw (jeśli chcieć wizualizować okres, to było to "na chwilę" przed pierwszą inwazją Szwedów na Polskę). Jeśli coś jest "naszym" tradycyjnym zapychaczem to wszelakie kasze - notabene dużo zdrowsze. Jeśli już koniecznie chce się ziemniaki, to od pospolitego kartofla o wiele lepszym wyborem jest tzw. ziemniak słodki czyli batat. Jeśli spojrzy się na zalecenia dietetyków, to nawet widać, że zwykły kartofel nie liczy się do zalecanej dziennej procji warzyw (czy też jednej z 5, ale kto ma na to czas i pojemność), a batat jak najbardziej. Opinia osobista: jest też o wiele smaczniejszy. Zwykły bez masy soli, śmietany kremówki i mleka lub niepotraktowania frytownicą i także masą soli smakuje jak kara za grzechy (ach te wspomnienia ze szpitala).
  • @Airam
    ziemniak bez soli jak kara za grzechy? Ja tylko do starych, dużych ziemniaków dodaję szczyptę, młode gotuję zawsze bez soli. Kwestia gustu ;)

    A czy ten glutowy makaron zawiera jakiekolwiek przydatne składniki: witaminy, cenne pierwiastki itp. ? Czy jest to tylko bezkaloryczny (i bezwartościowy) wypełniacz?
  • Airam
    Idąc tym tropem to można powiedzieć że wszystko kiedyś skądś dokądś przywędrowało :-) choćby pomidory papryka dynia kukurydza bób itd. itp.
    No wiesz nasza od setek lat udomowiona pyrka to nie jakiś pospolity kartofel no chyba że u was :-o . Bataty ?. Może jeszcze do gzika ? . Niedoczekanie nie u nas kochanie :-o .
  • @Tvk_91 - absolutnie żadnych, to pusty błonnik. Co do ziemniaka, mówisz do kogoś z naturalnie niskim ciśnieniem przez co z narkomańskim parciem na sól, ja nawet frytki z McDonalda dosalam.

    @Ijon - Twaróg ze śmietaną (czy też jogurtem greckim) i ziołami wolę pakować do wędzonego łososia. Co do naszego kartofla, to co prawda można wyliczać co kiedy przyszło, ale ziemniak jest jednym z młodszych nabytków. Można powiedzieć, że dłużej pijemy kawę niż jemy kartofle. A w Polsce może i jest między 60 a 80 odmian ziemniaka... I co z tego jak moje normy zjadliwości spełnia jedna wineta (i to nie z każdej uprawy)? Kremowa i delikatna. Inne po ugotowaniu są albo suche, albo zbite, albo wiórowate, włókniste lub stają się jak gotowane w mundurkach mimo, że obrane. Bataty mają tą cudowną właściwość, że zawsze smakują tak samo i nie robią mi wrednych niespodzianek. A puree z batatów z solą, masłem i kremówką... Poezja. Frytki też są genialne.
  • Bataty ujdą ładnie się komponują z placuszkami ze szpinaku . Pyrki wcześniej się upowszechniły niż kawa , najpierw jedno i drugie spożywali majętni ludzie dopiero pyrki w XVIII w. a kawa XIX w. się upowszechniły .
    Moje ulubione to Bryza kruche delikatne łatwo się rozpadają :-) , choć niektórzy wolą takie gliniaste . Ups solę mało mam tendencję do wysokiego ciśnienia nawet sos sojowy kupuję z obniżoną zawartością NaCl . Gzik to tylko twaróg półtłusty ze śmietaną i cebulą ewentualnie może być jajko bez jakichkolwiek ziół . Co najwyżej można posypać szczypiorkiem po wierzchu .
  • @Ijon - z moich wiadomości tzw. gzik Poznaniacy uznają także z rzodkiewką, ale nie jestem z Poznania (rozumiem, że Ty tak? zgaduję po użyciu określenia "pyrka" bo to z tamtej gwary regionalnej). Szczypior liczę bardziej jak zioło z racji wyglądu i identycznego zastosowania. Jeśli zależy Ci na ograniczeniu sodu, a lubisz słone polecam sól O'Sole wersja "Vita" (nie mylić z wersją "Fit"), ma mocno obniżoną zawartość. Sama jej używam bo przy moim narkomańskim spożyciu po zwykłej zaczyna zatrzymywać mi się woda. Niby droga w porównaniu do zwykłej kamiennej, ale działa.
  • Airam
    Faktycznie rzodkiewka też bywa dodawana choć w naszym poznańskim domu dodawana była tylko cebula i oczywiście dużo pieprzu i odrobina soli
    Ha używam tej soli w której bodajże 70% to NaCL a 30% KCl .
    Także gzik na I śniadanie a na drugie szneka z glancem w tytce ;-) .
  • Zreszta z badań wynika iż moi przodkowie ze strony ojca byli bambrami ktorzy do Wielkopolski przybyli za chlebem .
  • Izabela[autor ilewazy.pl] 2015/11/17 10:21
    Moi Drodzy, dyskusja zaczęła odbiegać od tematu makaronu. Proszę o powrót do komentowania zważonego produktu.
  • Dzisiaj pierwszy raz w życiu przygotowałam ten makaron.
    Byłam negatywnie nastawiona po opiniach o rybim aromacie, glutowatej konsystencji, czy problemach z przeżuwaniem, o których czytałam w internecie.
    Na szczęście żadna z nich się nie potwierdziła:) Tak naprawdę gdybym nie wiedziała co jem to bym pomyślała, że ktoś podał mi makaron minutę za wcześnie zdjęty z ognia.
    Eksperyment uważam za udany i pewnie jeszcze kiedyś skuszę się na jakieś danie z tym "makaronem".
    Co do konkretów:
    -przed przeplukaniem bardzo delikatny zapach (nie umiem go określić)
    - konsystencja mocniejszego al dente, wiec wymaga bardziej intensywnego żucia, ale minimalnie
    -świetnie chłonie smaki i aromaty
    -polecam jeść pałeczkami(wygodniej)
    -porządnie syci

    Tyle ode mnie. Pozdrawiam u polecam takie urozmaicenie, chociażby aby zaspokoić ciekawość :)
  • Barbara[autor ilewazy.pl] 2019/04/15 08:35
    @BlackWidow zdania są podzielone. Moja pierwsza próba była ostatnią. Niestety, jak dla mnie, aromat rybny był za mocny. Musze jednak przyznać, że makaron ten świetnie wchłania aromaty z dodatków i tym samym zyskuje nowy wymiar.
  • @Barbara, dlatego uważam, że warto próbować i samemu wyciągać wnioski. To co dla jednych będzie rarytasem dla innych będzie nie zdatne do konsumpcji i na odwrót:)
    Nie zmienia to faktu, że bardzo sobie cenię opinie innych. Dzięki nim chociaż mniej więcej wiem czego się spodziewać i czasami pomagają w odkrywaniu nowych lub zapomnianych smaków.
    Cieszy mnie, że istnieje taka strona :)
  • Barbara[autor ilewazy.pl] 2019/04/18 08:42
    @BlackWidow jestem tu z Wami od 2016 roku, a i tak codziennie czerpię radość z tego, że nasi Użytkownicy tak chętnie wymieniają się opiniami, wskazówkami, przepisami. W dobie internetowego hejtu to jest miejsce według mnie unikalne. Dziękuję Wam za to!
  • Postanowiłam jeszcze raz zaryzykować i ponownie zakupiłam noodle koniec. Tym razem z kurkumą, na które natknęłam się w Biedronce. Pamiętam, że kiedyś konjac z Biedronki nie smierdzial rybami i był zjadliwy. Zamierzam wykorzystać go do sajgonek z kimchi. Dam znać jakie były wrażenia.
  • Ewa1401[autor ilewazy.pl] 2022/03/23 09:40
    @zubikacja Czekamy na wieści - i werdykt :)!

Dodaj komentarz na temat ważenia

Oceń smak i właściwości produktu. Podziel się ciekawym przepisem, napisz jak wykorzystujesz go w kuchni. Jeśli produkt jest dla Ciebie nowością nie krępuj się pytać o sposób przyrządzania czy dostępność.

Możesz dodać komentarz jako niezalogowany lub zaloguj się albo zarejestuj aby w pełni korzystać z ileważy.pl

Zobacz jakie są zalety rejestracji przy komentowaniu

Jakie są zalety rejestracji przy komentowaniu?

  • powiąż komentarze z Twoim kontem użytkownika
  • nie czekaj na moderację komentarzy
  • zarezerwuj swój podpis / pseudonim
  • podstawowe konto jest darmowe a rejestracja trwa ok. minutę